Miasto Prilep w Macedonii, słynące z produkcji tytoniu, jest otoczone przez ogromną liczbę głazów, w większości nadal nie odkrytych przez boulderowców. Rozciągają się one od peryferii miasta, do szczytu "Zlatovrv"( 1422 m.n.p.m.)
Ogródek bulderowy wokół Prilepu, nie odbiega swoim potencjałem od Bishop.
Ci którzy tam byli, zachwycili się niewyczerpanymi możliwości boulderowymi. W tej chwili istnieje około 300 boulderów, które stanowią tylko 10% całego obszaru. Niesamowite jest to, że do pierwszego boulderu podejście zajmuje około 5 minut, a na dojście do tych najdalej położonych trzeba poświęcić „aż” 15 minut.
Naprawdę brzmi nieźle:-) Dodatkowym atutem tej miescówki jest odległość od granic Polski - zaledwie 1300 kilometrów!!! Czyli w zasadzie tyle co do Cresciano.
Nie można sie zatem dziwić lokalsom, że chcą promować tą elegancką miejscówkę leżącą tuż na obrzeżach miasta. Dlatego też, od 2008 roku w ostatni weekend marca organizowany jest meeting bulderowy, podczas którego przybysze z Europy mogą zobaczyć ogrom i potencjał jaki ma do zaoferowania to miejsce.
Spotkanie jak na razie nie ma formy zawodów, wszyscy wspinają się razem. Magią tego miejsca jest fakt, że każdy przybyły może znaleźć kamień dotąd nie eksplorowany przez innych, i zrobić na nim pierwsze przejścia.
Problemów do rozwiązania jest nieskończona ilość, także jeszcze przez wiele lat miejsce to będzie kusić swoją potęgą.
W tym roku KRALJ MARKO BOULDER MARATHON odbywa sie w dniach 29 marca-1 kwietnia. Raczej już za mało czasu żeby sie wybrać, ale może trzeba by zmienić plany na wielkanoc i jajka poświęcić w Macedonii:-)
Dostaliśmy też coś w rodzaju topo z zaznaczoną lokalizacją miejscówki i kamyków:
maps.google.com/maps/ms
A na koniec w ramach zachęty produkcja filmowa:
Monika Jamroży & szopa