Święta, święta i po świętach... Okres restowania i robienia masy za pomocą ciasteczek. Są też jednak tacy którym to nie wystarcza. Jednym z takich zawodników jest
Maciek Kruczek który postanowił spędzić nowy rok w "świątyni dachów" czyli hiszpańskiej miejscówce Albarracin. Plan był prosty: "urobić jak najwięcej fajnych przystawek". I przypadkowo kilka z tych fajnych okazało się być również trudnymi. Podczas sześciu dni wspinaczkowych Kruczkowi udało się przejść między innymi:
Guebrantamentes 7C+ (bulder równie długi co jego nazwa), Bezimienne
7C+/8A (w sektorze Techos, na lewo od klasyka Wasame) i
Techo don Pepo 7C. Czyli jak widać po trzydziestce też można:)
Strzał na Guabrantamentes 7C+ znany z filmu Dosage V (fot. szopa)
Techo don Pepo 7C (fot. szopa)
Więcej fotek i relacja z tripu już wkrótce.
Piter Wyciślik korzystając z lekkiej poprawy warunu na wyspach odwiedził Grity rozprawiając się tam z klasykiem Brad Pit 7C+, i z chyba jeszcze większym klasykiem Deliverance 7B+. Piter skomentował przejście Brada w prostych słowach: Wciagam ten klasyk stosujac typowy gritowy styl lewitacji mozliwy tylko w niskich temperaturach czyli "pojecia nie mam czemu sie jeszcze trzymam"
szopa